Mieszkańcy dużych miast wiedzą, jak ciężko jest oddychać miejskim powietrzem w trakcie sezonu grzewczego. Nieprzyjemny zapach to tylko jeden z problemów. Znacznie groźniejsze są te, których nie czuć.
Miasto produkuje wiele zanieczyszczeń. Część z nich trafia do powietrza. W efekcie mieszkańcy wraz z gazami potrzebnymi im do życia wdychają szkodliwe zawiesiny, w których można znaleźć m.in. grzyby, bakterie, alergeny i wirusy. Można ochronić się przed nimi, sięgając po filtr antysmogowy.
Z maską antysmogową mieszkańcy dużych miast nie rozstają się wychodząc z domu od początku każdego sezonu grzewczego do jego zakończenia. Nawet, jeśli różnego rodzaju stacje monitorujące stan zanieczyszczenia powietrza nie wydały obowiązującego w danym momencie alarmu antysmogowego, to trzeba być przygotowanym, bo sytuacja może zmienić się w każdej chwili.
Największą skuteczność mają maski wyposażone w dwa rodzaje filtrów antysmogowych. Jednym z nich powinien być filtr typu HEPA, a drugi zawierający węgiel aktywny. Pierwszy z nich zatrzyma na zewnątrz większość wirusów, szkodliwe zarodniki grzybów, bakterie i różnego rodzaju alergeny. Natomiast węgiel aktywny zabezpieczy układ oddechowy przed dostaniem się do niego zanieczyszczeń gazowych – oparów i nieprzyjemnych zapachów.


Wdychanie zanieczyszczonego powietrza nie przynosi nic dobrego. Wszyscy o tym wiedzą, jednak nie każdy bierze tę informację na poważnie. Dla sportowców którzy cenią swoje zdrowie i chcą uniknąć niepotrzebnych chorób powstały maski antysmogowe. Co takie maski sportowej dają i czy warto w nie inwestować?
Nie ma chyba osoby, do której nie dotarły informacje o smogu. Smog to realne zagrożenie dla naszego zdrowia. Wszystkie serwisy informacyjne zajmują się tym tematem i podają do publicznej wiadomości, jakie skutki mogą wiązać się z jego wdychaniem. Skutki te są coraz lepiej zbadane – niestety, te wiadomości nie są dobre dla społeczeństwa. Smog naprawdę szkodzi zdrowiu.
Coraz więcej polskich miast zmaga się z problemem smogu. Spaliny samochodowe, dym z kominów fabryk i domów prywatnych – to wszystko zaczyna utrudniać życie mieszkańcom. Coraz częściej chorują oni na infekcje górnych dróg oddechowych, dostają zadyszki przy nawet drobnych aktywnościach fizycznych poza domem i coraz bardziej obawiają się o swoje zdrowie w przyszłości.